Rzadko zdarza się, by autor dzieła
literackiego sam brał się za jego ekranizację. Do niedawna jednym
przykładem takiego filmu, jaki znałem, był Johnny poszedł na
wojnę, wyreżyserowany przez Daltona Trumbo na podstawie jego
własnej powieści. Można by pomyśleć, że takie rozwiązanie to
gwarancja sukcesu – w końcu kto lepiej niż pisarz wie, jak
powinna wyglądać ekranizacja papierowego pierwowzoru? Prawda?
Zanim obejrzałem Kobietę pułapkę,
postanowiłem najpierw poznać oryginalną serię komiksów
Bilala, nieformalnie zwaną Trylogią Nikopola i uznawaną za jedno z
największych osiągnięć francuskiego komiksu. Spodobało się.
Szalona i pełna absurdów wizja świata przyszłości wciąga jak
zakochany kundel makaron, zaś specyficzna, choć staranna kreska tylko podkreśla groteskowy klimat całej opowieści. Po skończeniu lektury i przetrawieniu
jej jeszcze przez chwilę, zabrałem się za film. O ile komiks
wymęczył mnie w pozytywnym sensie, zmusił do uważnego śledzenia
historii, wbił w mózgownicę i zachęcił do powtórnego poń sięgnięcia, o tyle w
trakcie filmu musiałem walczyć z pokusą wyłączenia go w połowie. W tej chwili najchętniej już bym o nim zapomniał.



Innym ważnym elementem,
uzupełniającym ten obraz nędzy i rozpaczy są efekty specjalne. A
warto zwrócić uwagę, że znaczna ilość lokacji oraz
przewijających się przez ekran postaci została wygenerowana
komputerowo, dzięki czemu film dorobił się łatki jednego z
pionierów tego rodzaju kina. Przy budżecie zaledwie dwudziestu
milionów dolarów nie ma oczywiście mowy o grafice niczym z
Avatara, zwłaszcza że Immortal ukazał się dobre pół dekady
przed obrazem Camerona – jednak wypuszczony dwa lata później
Renaissance dysponował już znacznie ciekawszą i przyjemniejszą
dla oka oprawą wizualną, mimo że jego budżet był o 1/4 niższy.
Pół biedy, że tła czasem zostały zmontowane z obrazem na odwal,
a postacie wyglądają jakby żywcem wyjęto je z intra do
kiepskiej gry komputerowej – aktorzy i tak dostali pełne gaże za
swoje role, taki kaprys twórcy, że postawił na marną technikę.
Spoko. Jedno jednak mnie zastanawia i nie potrafię znaleźć
odpowiedzi na moje wątpliwości, mianowicie – czemu do cholery
poświęcono mnóstwo kasy na stworzenie cyfrowych modeli zwykłych
ludzi, podczas gdy jedyna postać, w pełni zasługująca na render,
została zagrana przez faceta w masce i czerwonym kombinezonie? Nie
chodzi mi nawet o fakt, że projekt rekinopodobnego Dayaka jest po prostu kretyński i przypomina odrzut z Power Rangers, ale serio
– czemu?
Po seansie Immortal miałem wrażenie,
jakbym obejrzał powtórkę z Piątego Elementu – podobni
bohaterowie, podobne relacje między nimi, sceneria, projekty... I
tylko jedna różnica - film Bessona, choć z głupiutką, niezbyt
oryginalną fabułą, był piękny, zjawiskowy i dopracowany pod
każdym względem. Tutaj niestety nie zostało zbyt wiele ze sporego
potencjału komiksu Bilala, na nieźle zarysowanej fabule i
przyjemnej muzyce kończą się zalety tego filmu – pogrąża go
sztuczne aktorstwo, marny scenariusz i oprawa wizualna, która
bardziej przeszkadza w oglądaniu, niźli przykuwa wzrok. Mogę go
polecić jedynie jako ciekawostkę pokazującą, że nie każdy autor
nadaje się do reżyserowania ekranizacji swojego dzieła – na
szczęście Kobieta Pułapka trwa tylko półtorej godziny.
Plusy -nieźle zapowiadająca się, choć nie mająca wiele wspólnego z komiksem fabuła -przyjemna, ale słabo eksponowana muzyka | Minusy -marny scenariusz i aktorstwo -odstręczająca oprawa wizualna |
obsada:
-Linda Hardy - Jill Bioskop
-Thomas Kretschmann - Alcide Nikopol
-Thoman M. Pollard - Horus
-Charlotte Rampling - dr Elma Turner
-Frédéric Pierrot - John
-Yann Collette - inspektor Froebe
scenariusz:
-Enki Bilal
-Serge Lehman
muzyka:
-Goran Vejvoda
-Sigur Rós
Filmweb - 6,1/10
IMDb - 6,0/10
Nie brzmi to najlepiej, ale biorąc pod uwagę, że mam płytę z tym filmem (dołączali chyba do Focusa) i właśnie mi o nim przypomniałeś, to chyba obejrzę :D
OdpowiedzUsuńFilm jest jako tako strawny, przyznaję że to prawdopodobnie po lekturze komiksu moje oczekiwania co do niego wzrosły ponad miarę :)
UsuńJa komiksów w ogóle nie czytam, więc to rozczarowanie powinno mnie ominąć :D
Usuń